(Nie)poradnik: jak mieć maturę i nie zwariować?

/
0 Comments

Wrzesień. Nowy rok szkolny. A wraz z nim setki, tysiące, dziesiątki tysięcy uczniów, których łączy jedno słowo przyprawiające o przyspieszony puls i zimny pot: MATURA. Egzamin, który w ciągu całego szkolnego życia, raz po raz przewijał się w najgorszych koszmarach i godzinnych (no dobra, pięciominutowych) kazaniach nauczycieli o negatywnym, końcowym rezultacie nieuctwa. Dla jednych przepustka do lepszego życia, dla drugich wojna, z której mogą nie wyjść cało. Korzystając ze swojego doświadczenia, które nabyłam w zeszłym roku szkolnym (moim ostatnim- sad:( ), przedstawiam Wam porady: JAK MIEĆ MATURĘ I NIE ZWARIOWAĆ. 





1. Zacznij się uczyć z odpowiednim wyprzedzeniem.
Przede wszystkim przestań się łudzić, że przygotowania do egzaminu zaczniesz już we wrześniu. Nie ma sensu niepotrzebnie obarczać się poczuciem winy i katować wyrzutami sumienia. Zapewniam Cię, że na głowie będziesz miał tysiące innych problemów takich jak: studniówka, studniówka,  jeszcze raz studniówka, globalne ocieplenie i głód na świecie. Nie mniej jednak, warto sprawdzić terminarz, kiedy nastąpi sądny dzień i wyznaczyć w kalendarzu odpowiednią datę zaznaczoną na czerwono z napisem: deadline. Wtedy to grzecznie bierzesz książki i zakuwasz. I nie ma, że boli. Najlepszym czasem zwykle są: ,,po studniówce", ferie, albo na przykład tydzień przed maturą.

2. Pokazuj innym swoje postępy
Przeczytałeś pierwsze zdanie podręcznika? Zaznajomiłeś się z datą wydania Twojego nowego przyjaciela- vademecum? Świetnie! Pamiętaj, żeby wrzucić na instagrama zdjęcie repetytorium, bądź innego atrybutu maturzysty pokazując, jak ciężko się uczysz. Nie możesz zapomnieć o stosownych hasztagach: #maturatobzdura, #study, #takbardzosieniechce, #nauka, #exam. W ten sposób na pewno zmobilizujesz do nauki niejednego kolegę.

3.Koncentracja
Kiedy już poczujesz w sobie tę moc ( stosowne jest zanucenie w tym momencie tej piosenki) i będziesz miał zamiar się pouczyć, pozbądź się rozpraszaczy. Posprzątaj dom, umyj okna w całym mieszkaniu, pomaluj ściany i koniecznie zrób porządek w mejlach. Wszystko zrobione? Teraz już śmiało możesz  się iść uczyć, będąc pewnym, że nic Cię już nie rozproszy. No, chyba że nowy kolor ścian będzie tak niesamowity, że będziesz się w niego cały czas wpatrywał. 

4.  Mam maturę, mam prawo!
Mama prosi Cię o zrobienie zakupów? Powiedz, że w tym roku masz maturę. Tata chce, żebyś pomógł mu posprzątać garaż? Ok, ale masz tyle nauki i jeśli chcecie mieć czysty garaż za cenę niezdanej matury to proszę bardzo!
Nigdy nie będziesz bardziej pobłażliwie traktowany w obowiązkach domowych jak w klasie maturalnej, więc wykorzystaj to!

5.Czas na relaks
Zakuwasz już od kwadransa? To oczywiste, że należy Ci się przerwa. Pamiętaj, że nie samą nauką żyje człowiek. Świat nie runie, jeśli pójdziesz na imprezę w piątek, sobotę i niedzielę. 

6. Trochę sportu
Pamiętaj, żeby pomiędzy nauką robić przerwy na aktywność fizyczną. Godzina nauki, maraton, triathlon, medal na igrzyskach olimpijskich i znów można wrócić do podręczników. 

7. Odpowiednie odżywianie i nawodnienie.
W okresie wzmożonego wysiłku intelektualnego młody organizm potrzebuje dostatecznej ilości witamin i w ogóle jedzenia, dużo, dużo. Ponieważ wielce prawdopodobne jest, że już po 5 minutach nauki zrobisz się głodny, albo będzie Ci się chciało pić, zaopatrz się ulubione dania i przekąski: pizza, chipsy, żelki, frytki, kebab, cola i jedno jabłko. Pamiętaj, żeby nie przesadzać z owocami, bo  nadmierna ilość fruktozy może szkodzić. 

8. Spokój
Do matury został jednej dzień, a ty ciągle jeszcze nie zacząłeś się uczyć? Daj spokój i tak już nic nie zrobisz. Po prostu wrzuć na luz. 


Tak na serio: matura jest przereklamowana i nie ma sensu się nią aż tak bardzo przejmować :)
A jakie Wy mieliście/ macie sposoby, żeby przetrwać klasę maturalną? 


You may also like

Brak komentarzy:

Obsługiwane przez usługę Blogger.

Blogger templates