Miłość nie zawsze jest lekka i przyjemna.

/
0 Comments
Jako mała dziewczynka, którą ciągle jestem, wydawało mi się, że pewnego dnia po prostu poczuję miłość i to odwzajemnioną. Wydawało mi się to normalne i zwyczajne. 





Jednym z moich ulubionych cytatów, którego bez skutecznie próbuję się nauczyć na pamięć jest ten o prawdziwej miłości Jay’a jakiegoś tam Ashera (no nie znam gościa, nie czytałam żadnej jego książki i jeśli tylko chcecie, możecie mnie za to zbesztać do reszty, bo jak to tak, ulubiony cytat, a nie wiesz skąd pochodzi? Dziewczyno, co ty sobą reprezentujesz? Ja go lubiłam/em, zanim był modny!):


Zawsze powtarzam, że nie wierzę w prawdziwą miłość, ale, że zostawiam drzwi uchylone, bo nie miałbym nic przeciwko temu, gdyby ktoś zechciał pewnego dnia udowodnić mi, że się mylę.

Zanim zaczniemy. Jako singielka z dwudziestoletnim stażem mam pełne prawo wypowiadać się na temat miłości i związków. 

Zatem o miłości! Gdzież jesteś? 
W książkach i filmach. 
Koniec.

Jako mała dziewczynka, którą ciągle jestem, wydawało mi się, że pewnego dnia po prostu poczuję miłość i to odwzajemnioną. Wydawało mi się to normalne i zwyczajne. Po prostu będę miała super chłopaka, później super męża, ja będę super żoną i będziemy wiedli super życie. Nie zastanawiało mnie, że tak jak ja mam kilka wad, tak też on nie będzie idealny. Nie obawiałam się tego, że: o mamuńciu, a jeśli nikt nigdy mnie nie pokocha, bo jestem niecierpliwa i nerwowa? Miłość wydawała się łatwa i zrozumiała. W moich wyobrażeniach nie było miejsca na kompromisy, akceptację irytujących zachowań, wątpliwości czy to przyjaźń, czy kochanie i wybór między wyglądem a osobowością. 
Wygląda na to, że miłość nie jest łatwa. Czasem chyba trzeba jej pomóc, bo jeśli się nic nie robi, to ona sama nie przyjdzie (nie licząc tych opowieści z poczytnych magazynów z niewiarygodnymi historiami pod tytułem „poznałam miłość swojego życia w supermarkecie”). Jeśli jednak robisz za dużo i na siłę dopatrujesz się jej w każdym nowo poznanym człowieku (ja), to też jest źle. 

Często bywa też tak, że obok siebie masz kogoś odpowiedniego, ale ciągle z nadzieją na poczucie „tego czegoś” szukasz wszędzie: może pod drzewem, może pod gazetą, a może na drugim końcu świata – a pójdę i sprawdzę, może wygram miłość. Czekamy z utęsknieniem na tę strzałę amora i coraz bardziej zastanawiamy się, czy czasem nie skończyła mu się amunicja. 

Rzadko zdarza się, żeby ten, który Tobie się podoba, zakochał się też w Tobie. Jednak zdarza się! Więc dlaczego właściwie Tobie miałoby się nie udać, prawda? No nie wiem, może to ten niekorzystny układ planet?
Coraz częściej przekonuję się, że jednak, że ta tak zwana miłość to po prostu układ między dwojgiem mniej lub bardziej dopasowanych osób, że odtąd i odtąd jesteśmy razem, przestrzegamy jakichś reguł. Taka unia, związek. Wiadomo, że codziennie będę mijała/mijał kogoś seksowniejszego niż ty, ale przecież umawiamy się na coś. I oczywiście, że będziemy się kłócić, ty będziesz mnie wkurzał, a ja ciebie, ale jesteśmy w związku. I fakt, możliwe, że w pewnym momencie będę miała dość twoich dresów, a ty mnie bez makijażu rano, ale no cóż, na coś się umówiliśmy. Po kilku lub nastu latach pewnie będziemy czuć do siebie przywiązanie, ale taka jest kolej rzeczy. Szukamy miłości po to, żeby radzić sobie z życiem we dwoje, bo samemu, to trochę trudno.

Miłość polega chyba na tym, żeby z n a l e ź ć kogoś najbardziej odpowiedniego. Żadna tam magiczna siła, gwiazdki, amorki i inne bzdety. A tę tezę potwierdzałyby liczne randki, na które ludzie chodzą: ten nie, tamten też nie, o! Ten mógłby być, ale może inny będzie spoko. 

Ta prawdziwa miłość jak z książki wydarza się raz na milion. A my (ja) ciągle czekamy z nadzieją, że to właśnie nam się ona przytrafi. 

Jaki morał z tego postu?
Czegokolwiek byś nie zrobił i tak będzie źle.

A tak naprawdę chciałam powiedzieć, że miłości chyba trzeba się nauczyć i, że w rezultacie to efekt jakiegoś procesu. Wy to pewnie wiecie, ale ja ciągle jeszcze nie. 



You may also like

Brak komentarzy:

Obsługiwane przez usługę Blogger.

Blogger templates